Aparaty
A teraz to, co właśnie decyduje, że „Ultra” to rzeczywiście „Ultra”, czyli to co najlepsze, przejęte z linii S -aparaty. Na papierze mamy więc pięć aparatów bardzo podobnych do tych z Galaxy S21 Ultra . Jest 108-megapikselowy główny, ultraszerokokątny 12 MP i przedni aparat 40 MP. Ponadto, znowu są dwa teleobiektywy 10 MP, z których jeden umożliwia 3-krotny, a drugi 10-krotny zoom optyczny. Według Samsunga poprawa użyteczności i jakości szkiełek polega na zastosowaniu nowego oprogramowania.
Wraz z Galaxy S22 Ultra otrzymujemy pakiet aparatów z lepszą wydajnością w słabszym oświetleniu. Z jednej strony jest to znacząca poprawa – z drugiej, tylko wtedy, gdy faktycznie używasz aparatu w trudnych warunkach oświetleniowych. Dla mnie to duży plus.
W przypadku przedniego aparatu Samsung poprawił rozpoznawanie tego, co jest na pierwszym a co na drugim planie. Dzięki tej stereofonicznej mapie głębi AI nawet najdrobniejsze szczegóły powinny pozostać ostre na ładnie rozmytym tle. Samsung oferuje ten tryb już od jakiegoś czasu, ale dobrze wiemy, że nie zawsze działało to poprawnie.
W Galaxy S22 Ultra funkcja AI Stereo Depth Map daje lepsze wyniki pod warunkiem, że tło jest nieco dalej, urządzenie potrafi zaskakująco dobrze odróżnić pierwszy plan od tła, nawet jeśli chodzi o drobne szczegóły. Mimo to, od czasu do czasu, jeśli odległość między pierwszym a drugim planem jest mała, głównie w pomieszczeniach, mogą pojawić się problemy z poprawnym rozmywaniem.
W przypadku wideo — portretowym i „normalnym” w znacznej mierze poprawiono stabilizację obrazu.
Z tej lepszej stabilizacji korzystają także tryby z zoomem od 30x do 100x. Zdjęcia z 30-krotnym zoomem wychodzą zaskakująco dobrze – na pewno lepiej niż na S21 Ultra. To wszystko dzięki nowemu oprogramowaniu. Co do zoomu 100x, to według mnie to nadal fajny „bajer” do zaprezentowania znajomym możliwości naszego telefonu. Zdjęcie wyjdzie dobrze, gdy fotografowany obiekt jest nieruchomy, a nam nie drgnie ręka nawet o pół milimetra. Czyli co, czyli statyw.
Najważniejszą nowością, o której należy wspomnieć, w trybie Pro aparatu Galaxy S22 Ultra, w przeciwieństwie do wszystkich poprzednich urządzeń, jest możliwość korzystania ze wszystkich obiektywów. Od ultraszerokiego po ten z 3-krotnym i 10-krotnym zoomem — elastyczność w pełnej rozciągłości.
Po tych kilku dniach jednoczesnej zabawy z Galaxy S22 Ultra i S21 Ultra, nasuwa się jeden wniosek. Optyka jest taka sama, ale główną i bardzo dobrą robotę robi oprogramowanie zastosowane w nowym flagowcu.
S Pen
A w temacie rysika będzie bardzo subiektywnie! Dla mnie on po prostu jest. A znalazł się u mnie, ponieważ zawsze kupuję najwyższe modele S-ek a Ultra go ma. Nigdy nie pociągały mnie Note’y, a co za tym idzie również S Peny. Gdyby go nie było, nie zauważyłbym tego. A skoro jest, to go nie wyrzucę, ponieważ brzydko wygląda telefon z dziurą w obudowie. Rozumiem zadowolenie byłych posiadaczy modeli Note i ciszę się, że właśnie dla nich Samsung postanowił kontynuować tę serię pod płaszczykiem linii S. Z informacji udostępnionych przez producenta, bo nie mogę odnieść się do wcześniejszych wersji, S Pen jest tutaj podobno lepszy niż kiedykolwiek. Samsung twierdzi, że czas reakcji rysika to teraz 3 milisekundy. Nie wiem dokładnie, jak się odnieść w tym przypadku do częstotliwości ekranu 120 Hz, gdzie jedna klatka to 8,3 milisekundy – ale widać, że pisze płynnie. Czy jest lepiej niż Note 20 Ultra? Nie wiem.
Napiszę tak. Pobawiłem się nim trochę. Pisanie notatek na zablokowanym ekranie, poruszanie się po menu, obsługa aparatów. Nawet wszedłem w ustawienia S Pen’a i skonfigurowałem sobie część funkcji w sposób, który wydawał się mi, że może kiedyś tak właśnie go użyję. A po wszystkim ponownie wsunąłem go w obudowę. To tyle.
Bateria, jej żywotność. ładowanie
W przypadku modelu Galaxy S22 Ultra pojemność ogniwa to 5000 mAh. Po niepełnych 5 dniach użytkowania telefonu, mogę napisać, że wystarcza mi mniej więcej na tyle samo, co w poprzednich modelach Ultra. Wystarczy na cały, a nawet półtora dnia pracy, na pewno nie więcej. Patrząc na współczesne telefony, z dużymi ekranami to b. dobry wynik. Jeżeli chodzi o SoT, to również jest podobnie – 8 godzin i 30 minut. To również b. dobry wynik. Wiem, wiem, znajdą się maruderzy, którzy stwierdzą, że to mało. Napiszę więc tak. Albo nigdy nie korzystali z takich urządzeń i tylko się wypowiadają, a uwierzcie, takich specjalistów jest bardzo wielu. Albo mają powyłączane wszystkie funkcje związane z danymi i ich aktualizacją, czy to dla systemu, czy dla aplikacji i uzyskują większe SoT’y i dłuższy czas pracy na baterii. Ja ze swoich telefonów korzystam intensywnie i dla mnie osiągane czasy są wystarczające. Oczywiście zdarzyło mi się na S21 wycisnąć i 12h ekranu. Myślę, że w przypadku S22 też będzie podobnie. Ale to przyszłość. Ważne, aby system nauczył się mojego sposobu użytkowania telefonu.
Innym ważnym kryterium jest prędkość ładowania. Pisałem już o tym, ale warto to powtórzyć. Nawet z 45-watową ładowarką nie naładuje się Galaxy S22 Ultra bardzo szybko . Prędkość i czas ładowania jest na poziomi ładowarek 25 watowych. Przeczytacie o tym w tym wątku – Samsung Galaxy S22+ i S22 Ultra, w pełni obsługują ładowarki o mocy 45 wat. Jaki zatem jest ich realny czas ich ładowania?
Co jeszcze?
Wibracje – te są dużo delikatniejsze w porównaniu z tymi, które odczuwałem w przypadku S21 Ultra.
SIM - S22 Ultra to oczywiście telefon z dwiema kartami, z opcją standardowego korzystania z eSIM. Z czego oczywiście korzystam. Pomimo wykorzystania eSIM telefon niestety nie pozwala na skorzystanie z zewnętrznej karty pamięci. Tę kwestię warto przemyśleć przy zakupie. Z którą wersją wielkości pamięci zakupić urządzenie, żeby nie płakać później, że za mało.
Ładowarka – w tej kwestii nic się nie zmieniło. Nie ma jej w zestawie. Trzeba dokupić. Mała podpowiedź. Jeżeli po poprzednim modelu macie na wyposażeniu tę 25 watową, to ona w zupełności Wam wystarczy.
Wnioski i podsumowanie
Galaxy S22 Ultra to naprawdę super następca poprzednich modeli Note, wydany na rynek pod nową nazwą.
Jako potomek Galaxy S22 Ultra, odziedziczył to co najlepsze w poprzednich modelach, czyli optykę i baterię.
Jeżeli dołożymy do tego duży ekran AMOLED, który jest klasą samą dla siebie, bogaty w funkcje interfejs oraz wyjątkowo długi okres wsparcia, to czego chcieć więcej.
Tak już na zakończcie. Połączenie linii modelowej Note z serią S, to mistrzostwo w wykonaniu Samsunga. Strzał w dziesiątkę. Dla mnie bomba. I pomimo tego, że po pierwszych informacjach/przeciekach jakie pojawiły się dawno temu w sieci o nowych flagowcach, byłem sceptycznie, bardzo sceptycznie nastawiony do tego mariażu, to teraz po tych kilku dniach, jestem bardzo zadowolony ze swojego zakupu.
Pomoc, podpowiedzi oraz dyskusje na temat serii Galaxy S22 znajdziesz na: Społeczność Samsung Members - Seria Galaxy S22